Emocjonalne jedzenie (ang. emotional eating)

Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść (Edimus, ut vivamus, non vivimus ut edamus. łac.). Sokrates uważał, że jedzenie powinno służyć przede wszystkim podtrzymaniu funkcji fizjologicznych organizmu, a nie zaspokajaniu naszych potrzeb emocjonalnych. Niestety w wielu przypadkach jemy również po to, aby zaspokoić nasz apetyt i niespełnione uczucia. Już od wczesnego dzieciństwa rodzice podając nam ciastko lub batonik na ,,otarcie łez” uczą nas, że żywność służy także uspokojeniu, pocieszeniu w smutku, depresji czy bólu emocjonalnym. W pewnym momencie zaspokajanie potrzeb emocjonalnych za pomocą jedzenia zaczyna przybierać rozmiar uzależnienia i przeważać nad zasadami prozdrowotnego żywienia i w efekcie prowadzi do nadmiernego wzrostu masy ciała i coraz większego poczucia winy. To błędne koło.

Jak ustrzec się przed nadmiernym, kompulsywnym jedzeniem? Oto kilka rad:

  • Zakładamy dzienniczek spożycia, aby kontrolować co jadamy, w których momentach naszego życia. Jakie uczucia towarzyszą jedzeniu? Rozumiejąc powody nadmiernego poboru żywności, możemy stawić im czoło i zaplanować działania, które pozwolą zmienić nasze niekorzystne zdrowotnie nawyki żywieniowe.

  • Spróbujmy odwrócić uwagę od jedzenia, np. podczas oglądania TV, wówczas gdy przychodzi największa ochota na ,,przekąszenie czegoś” możemy prasować, szydełkować, haftować, cerować wykonywać robótki ręczne.

  • Zrewidujmy nasze cele życiowe, zaplanujmy nasz dzień tak, aby zabrakło w nim czasu na podjadanie. Zapiszmy się do Fitness klubu, umówmy się z koleżanką, wyjdźmy do kina, muzeum.